Zakop się do ziemi, doznaj działania

czterech żywiołów i przebudź swoją moc.

Warsztaty Twardej Ścieżki

Zawady k. Częstochowy

13.08. - 18.08. 2019 r.



W tym roku kolejny raz przyjechaliśmy do Ośrodka Harcerskiego w Zawadach k. Kłobucka na warsztaty Twardej Ścieżki. Tak jak przed rokiem były to sześciodniowe, bardzo intensywne warsztaty.
Pogoda ponownie bardzo nam sprzyjała. Było dość ciepło, ale nie za gorąco. Noce były dość ciepłe.
Tylko w nocy z wtorku na środę trochę popadał deszcz, a do końca naszych warsztatów było już tylko słonecznie.


Dzień pierwszy - wtorek 13 sierpnia.

Nasze warsztaty rozpoczęliśmy od powitalnej kolacji. Po kolacji odbył się powitalny krąg, a po niej krótkie podróże przy bębnie.


Powitalny krąg


Dzień drugi - środa 14 sierpnia.

Po śniadaniu zebraliśmy się w kręgu i omówiliśmy program naszych warsztatów. Następnie zabraliśmy się za przygotowanie terenu do naszych działań. Zbudowaliśmy krąg ochronny i skosiliśmy trawę oraz oczyściliśmy teren z przedmiotów, które mogłyby nam przeszkadzać w naszych działaniach.


Siedzimy w kręgu


Przygotowanie terenu


Przygotowanie terenu do działań

Przygotowanie terenu do naszych działań zajęło nam niewiele czasu. Trawa tym razem nie była zbyt duża i wymagała skoszenia tylko w kilku miejscach. W planie mieliśmy chodzenie po ogniu, które miało się odbyć wieczorem. Mieliśmy więc trochę czasu na to, aby zbudować konstrukcję do szałasu potu, która była nam potrzebna następnego dnia.


Budujemy szałas potu


Budujemy szałas potu


Już prawie gotowe


Konstrukcja szałasu potu prawie gotowa

Zbudowanie konstrukcji do szałasu potu zajęło nam około 2 godzin. Następnie zajęliśmy się przygotowaniami do chodzenia po ogniu. Marsz transowy oraz kilka ćwiczeń na przełamanie naszego lęku miały nam pomóc w czasie przejścia po ścieżce ognia.


Marsz transowy


Rozpalamy ognisko do chodzenia po ogniu

Gdy zaczęło się ściemniać, rozpaliliśmy ognisko do chodzenia po ogniu. Do czasu, gdy ogień się wypalił, staliśmy przy ogniu, grając na bębnach i grzechotkach.


Przy ognisku


Przy ognisku


Przy ognisku


Pora na przejście po rozżarzonych węglach

Było już ciemno, gdy weszliśmy na ścieżkę ognia. Ogień okazał się dla nas łaskawy. Wszyscy, którzy przeszli po ogniu, czuli lekkie ciepło w stopy.


Dzień trzeci - czwartek 15 sierpnia.


Po śniadaniu omówiliśmy w kręgu wczorajsze chodzenie po ogniu, a następnie wybraliśmy się na plac naszych działań, gdzie zabraliśmy się za kopanie grobów i ich urządzenie.
Po wykopaniu grobów zajęliśmy się ich wykończeniem. Musieliśmy znaleźć patyki, które tworzyły rusztowanie pod sufit w naszych grobach. Do zrobienia był też system wentylacji i ogrodzenie wokół grobu.


Zbiórka przed kopaniem grobów


Idziemy kopać groby


Zaczynamy kopać groby


Kopanie w trakcie


Konstrukcja grobu prawie gotowa


Wszystko jest już gotowe

Po kolacji udaliśmy się na plac naszych działań, gdzie zbudowaliśmy ognisko do szałasu potu. Gdy zaczęło robić się ciemno, rozpaliliśmy ognisko. Gdy zrobiło się już całkiem ciemno i kamienie dobrze się nagrzały, weszliśmy do szałasu.


Szałas potu przed wejściem do grobów


Za chwilę wchodzimy do szałasu


Ceremonia szałasu potu była krótsza niż zwykle i niezbyt gorąca. Po wyjściu z szałasu kilka osób weszło do pobliskiej rzeki, aby się trochę ochłodzić. Po wyjściu z rzeki na chwilę grzaliśmy się przy ognisku.
Następnie każdy udawał się w stronę swojego grobu wraz z pomocnikiem, który przykrył grób kawałkiem materiału i przysypał wejście ziemią. Ostatnią osobę ja zakopałem, po czym nastąpiła długa cisza, w czasie której każdy został sam na sam ze sobą w swoim grobie.
Noc była ciepła, ale pochmurna. Co jakiś czas ktoś wychodził ze swojego grobu i siadał przy ognisku. Gdy już było widno, większość osób wyszła już ze swoich grobów i siedziała przy ognisku. Kilka osób jeszcze była w środku.
Gdy już wszyscy wyszli ze swoich grobów, udaliśmy się do domków na krótki nocleg.


Dzień czwarty - piątek 16 sierpnia.

Po śniadaniu wróciliśmy na teren naszych działań i zakopaliśmy swoje groby. Następnie przez kilka godzin "rozmawialiśmy z ogniem".
Po kolacji zebraliśmy się w świetlicy, gdzie odbyła się ceremonia kakao. Po wypiciu kakao nastąpił spontaniczny koncert na bębnach i grzechotkach. Poczuliśmy niesamowitą więź ze sobą w czasie grania na różnych instrumentach. Tworzyliśmy przez chwilę coś w rodzaju "wspólnoty pierwotnej", w której wszyscy rozumieją się bez słów.


Idziemy w stronę grobów


Opowieści przy grobach


Zakopujemy groby


Ceremonia kakao


Ceremonia kakao


Ceremonia kakao


Dzień piąty - sobota 17 sierpnia.


Po śniadaniu odbyły się diady komunikacyjne. W tym dniu dużo czasu spędziliśmy razem ze sobą na wspólnych rozmowach.
Tego dnia mieliśmy jeszcze w planie szałas potu. Konstrukcja do szałasu była już gotowa. Pozostało nam tylko zbudować ognisko i przykryć szałas kocami. Tym razem ceremonia szałasu potu była dość długa. Najpierw odbył się "szałas indiański" a następnie "słowiański". Po szałasie kilka osób wybrało się w stronę pobliskiej rzeki, po to, aby się ochłodzić po szałasie. Działania przy szałasie zakończyły się po północy.


Przygotowania do diad komunikacyjnych


Wspólne posiłki na stołówce


Prace przy szałasie


Zdjęcie grupowe przy szałasie


Rozpalamy ogień


Na chwilę przed wejściem do szałasu potu


Dzień szósty - niedziela 18 sierpnia.

Nadszedł ostatni dzień naszych warsztatów. Po śniadaniu rozebraliśmy szałas potu i uporządkowaliśmy teren, na którym odbyły się nasze działania. Następnie wypuściliśmy orły i zrobiliśmy pożegnalny krąg, na którym odbyło się podsumowanie warsztatów.


Szałas potu następnego dnia


Prace porządkowe


Pożegnalny krąg


Pora na pożegnanie z miejscem naszych działań


Około godziny 13 zjedliśmy obiad, po czym nastąpiło pożegnanie. Następnie rozjechaliśmy się do swoich domów.

Warsztaty były bardzo udane.
Chciałbym bardzo podziękować wszystkim uczestnikom warsztatów, za ich wkład i zaangażowanie w to, co się zadziało.
Sława!


Jeszcze rzut oka na okolicę i wyjeżdżamy


Kładka przez rzekę Liswartę





© Magnetoit.pl Wszelkie prawa zastrzeżone. Projekt Magnetoit