Powitanie wiosny
Michałkowa - Góry Sowie
17 - 19 kwietnia 2015 r.
W tym roku witaliśmy już wiosnę w Puszczy Bolimowskiej i w okolicach Krosna. Teraz przyszedł czas na to , aby zrobić to też w Górach Sowich w Gospodarstwie Michałówka w Michałkowej.
Na trasie naszego przejazdu do Michałkowej znajdowała się Kopalnia kwarcu w Kraskowie. Wstąpiliśmy tam na chwilę, po czym udaliśmy się w dalszą drogę.
Pogoda była dość ładna, ale wieczorem zrobiło się zimno. Przed nocą dotarliśmy do Michałówki.

Kopalnia kwarcu w Kraskowie

Powitalny krąg
Po przyjeździe na miejsce zrobiliśmy powitalny krąg a już przed pójściem spać podróże przy bębnie.
Gdy wstaliśmy rano zobaczyliśmy śnieg, który pokrył całą okolicę. Jednak po śniadaniu, na które zrobiliśmy moją "firmową jajecznicę" śniegu już prawie nie było. Później z każdą chwilą pogoda robiła się coraz lepsza.

Spadł śnieg

Moja firmowa jajecznica

Rozmowy po marszu transowym
Po śniadaniu wybraliśmy się na marsz transowy. Chodziliśmy z zawiązanymi oczami po okolicy.
Po marszu zabraliśmy się za budowę szałasu potu.

Idziemy budować szałas

Chłopaki rąbią drzewo

A dziewczyny zbierają drobniejsze patyki

Tu będzie stał nasz szałas potu
Budowa szałasu poszła nam bardzo szybko i sprawnie.

Wiążemy pierwsze patyki

Ostatnie wiązania

Konstrukcja szałasu potu gotowa

Przykrywamy szałas kocami
Jak już szałas był gotowy, poszliśmy na obiad, po czym zrobiliśmy sobie godzinkę przerwy.
Kilka osób wybrało się na wiosenny spacer po okolicy.

Górski potok

Górski potok - wskoczyliśmy do niego po szałasie

Pobliskie Jezioro Lubachowskie

Dziewczyny spotkały takie drzewo na spacerze
Po spacerze zrobiliśmy sobie wieczorek przytulankowy, po czym wybraliśmy się rozpalać ognisko.
Drewno było bardzo mokre i mieliśmy dużo kłopoty z rozpaleniem ogniska. Jednak udało się to zrobić w miarę szybko i sprawnie.

Zdziwione drzewo...że mu ktoś tyłek grzeje

Zaczyna się palić

Nareszcie się rozpaliło
Po zmroku weszliśmy do szałasu. Szałas był bardzo mocny i udany.
Po szałasie kilka osób weszło do pobliskiego potoku. Woda w nim była bardzo zimna.
Następnego dnia po śniadaniu rozebraliśmy szałas potu i zrobiliśmy kilka praktyk kończących nasze warsztaty.

Przed rozebraniem szałasu

Pożegnalny krąg

Wysyłamy orły

Zdjęcie grupowe na schodach naszej agroturystyki