Warsztaty na Noc Kupały
Puszcza Mariańska k. Żyrardowa
20 - 23 czerwca 2019 r.
Od wiosennego weekendu na Twardej Ścieżce który odbył się w tym miejscu, minęło 3 miesiące. Ponownie spotkaliśmy się w tym pięknym miejscu położonym na skraju Puszczy Mariańskiej na Noc Kupały, która wypada w czasie letniego przesilenia.
Pogoda jak zwykle dopisywała. Było słonecznie i ciepło.
W czwartkowe popołudnie zebraliśmy się w powitalnym kręgu.
Po przywitaniu się, zaczęliśmy przygotowywać szałas potu i ognisko do wieczornej ceremonii.

Powitalny krąg

Przykrywany szałas kocami

Rozpalamy ogień

Przy ognisku
Tym razem ceremonia szałasu potu była połączona ze ściąganiem pieczęci i zakończyła się późno w nocy.
W piątek przed południem odbyliśmy marsz transowy i zaczęliśmy przygotowywać się do wieczornego chodzenia po ogniu. Jedną z praktyk była podróż przy bębnie, za pomocą której szukaliśmy swoich zwierząt mocy.

Wspomagamy ogień

Część grupy na tle ogniska

Skoki przez ognisko

Skoki przez ognisko

Przechodzimy po rozżarzonych węglach
Gdy się ściemniło, rozpaliliśmy ognisko do chodzenia po ogniu. Zanim ogień się dopalił minęło trochę czasu. W tym czasie graliśmy przy ognisku na bębnach i grzechotkach, a gdy ognisko zrobiło się mniejsze, zgodnie z tradycją kupalną skakaliśmy przez nie. Gdy ogień się dopalił, uformowałem ścieżkę ognia, po której wszyscy przeszli.
Ogień okazał się być dla nas bardzo łaskawy. Wszyscy przeszli po ścieżce ognia bez żadnych problemów i późniejszych konsekwencji.
Ceremonia chodzenia po ogniu zakończyła się około północy. Po jej zakończeniu jeszcze kilka chwil spędziliśmy przy ogniu, po czym poszliśmy spać.

W czasie posiłku

Ceremonia kakao
W sobotę przed południem odbyliśmy wzajemne rozmowy za pomocą diad komunikacyjnych. Po obiedzie przygotowaliśmy wszystko do wieczornej ceremonii szałasu potu.
Zanim jednak weszliśmy do szałasu potu, odbyliśmy ceremonię kakao, która
wprowadziła nas w błogi nastrój.
Gdy zaczęło się ściemniać, rozpaliliśmy ognisko, w którym grzały się kamienie do szałasu. Czas przed wejściem do szałasu spędziliśmy na graniu na bębnach i grzechotkach. Do szałasu weszliśmy, gdy się ściemniło około godziny 22.
Ceremonia szałasu składała się z części "indiańskiej" i części "słowiańskiej". Całość trwała około 3 godzin i zakończyła się po północy.

Rozpalamy ogień

Kopczyk z naszymi przedmiotami mocy

Przy ognisku

Przy ognisku

Bębnimy

Bębnimy

Bębnimy i grzechotamy

Widok szałasu następnego dnia